Wakacje powoli mijają i choć ponownie nie mogliśmy wspólnie z synkiem spotkać się nawet na chwilkę w trzeci weekend lipca a w ubiegły weekend zastosowano wobec nas własną wykładnię sobowskiego prawa - o czym dyskutować będziemy wkrótce - to cieszymy się ogromnie z każdej wspólnie spędzonej... nawet nie godziny, ale minuty wyliczanej nam z dokładnością szwajcarskiego zegarka ;-) Każde nasze spotkanie potęguje nasze silne więzi oraz miłość jaką wzajemnie się obdarzamy, czego niektórzy najwyraźniej nie mogą przeżyć :-) To były cudowne 8 godzin spędzonych razem, pełnych miłości, zabawy i nauki, a przecież to dopiero wstęp do realizacji naszych wspólnych marzeń, nie tylko w Tarnobrzegu :-)
Tatuś kocha synka, a synek kocha tatusia to hasło, które towarzyszy nam od samego początku i z pewnością się nie zmieni...a cierpliwość jaką w sobie posiadamy wynagrodzi nam już niebawem wszystko. W końcu nasz pociąg w dalszym ciągu stoi na stacji w kierunku Opola i czeka cierpliwie na Ciebie synku, a kolejne wakacje spędzimy już w zupełnie inny, jeszcze bardziej niezapomniany sposób, obiecuję :-)
Buziaki mój bohaterze i do zobaczenia już na początku września! :-)