czwartek, 2 lipca 2015

"Veni, vidi, vici" - bo sprawiedliwość zawsze zwycięża

W 47 roku p.n.e. Gajusz Juliusz Cezar przekazał wiadomość senatowi o swym zwycięstwie na Farnakesem II, królem Piemontu. Podkreślał, że jego zwycięstwo w bitwie pod Zelą było błyskawiczne i nie chodziło właściwie o sam wynik wojny. Inaczej sytuacja wyglądała w moim przypadku, choć tylko kolejność priorytetów się zmieniła. W ubiegłym tygodniu po prawie rocznej batalii doszło do spotkania w Tarnobrzegu, w którym sprawiedliwość zwyciężyła. Nie było to co prawda błyskawiczne zwycięstwo jak w przypadku wspomnianego Cezara, ale co najważniejsze nastąpiło rozliczenie za łamanie postanowień niezawisłych sądów.


3 x TAK!


Trzykrotne świadome złamanie prawa i celowe działanie skutkujące brakiem możliwości mojego spotkania z małym bohaterem, mówi samo za siebie. Kochany syneczku! Nie spotkaliśmy się w październiku i grudniu 2014 r. oraz marcu 2015 r., chociaż byłem u Ciebie i czekałem na te spotkania z niecierpliwością, podobnie jak Ty... Przejechałem wówczas prawie 2.000 km, aby odbić się od bramy i nie móc Cię zobaczyć nawet na symboliczne 5 minut... Straciliśmy bezpowrotnie cenny czas tylko dlatego, że ktoś pragnął Nas rozdzielić w imię własnych chorych ambicji.

To zwycięstwo dedykuję Tobie mój mały bohaterze oraz wszystkim ojcom pragnącym być ważną częścią życia swoich pociech, a którzy muszą zmagać się z bezsensownym murem, szkodzącym tylko naszym dzieciom. To dla Ciebie zawsze się starałem być najlepszym tatą i być przy Tobie zawsze kiedy tego potrzebowałeś. Jednak kochany syneczku na pewne sytuacje i decyzje nie miałem wpływu, a Ty sam wszystko ocenisz jak dorośniesz. Wierzę w Twoją mądrość, którą w sobie posiadasz, ponieważ to Ty mój mały bohaterze staniesz się niestety najważniejszym sędzią w tej całej smutnej tarnobrzeskiej historii...

Uczyniłem wszystko co mogłem syneczku dla Ciebie, w świetle prawa oraz relacji międzyludzkich, aby nasze kontakty i więzi jakie zbudowaliśmy w tym trudnym czasie nie zanikły, na czym wielu osobom zależy. Zbudowaliśmy coś wspaniałego i obiecuję Ci, że nie zaprzepaścimy tego, choć życie zweryfikuje czy nasze zwycięstwo przełoży się na zmiany w mentalności niektórych ludzi dla Twojego dobra :-)

Pamiętaj proszę mój mały bohaterze, że "życie to taka gra, w której na końcu zawsze zwycięża sprawiedliwość". Staraj się kierować tą zasadą przez całe życie, bez względu na okoliczności z jakimi się spotkasz, a ja będę Cię w tym zawsze wspierał :-)

Do zobaczenia kochanie już w najbliższy weekend! Mamy dla siebie aż pełnych kilka godzin spotkania, które są dla Nas bezcenne :-) Buziaki od tatusia :-)