niedziela, 17 sierpnia 2014

Minął tydzień: "Operacja TBG" rozpoczęta ;-)

Już za kilka dni
ponownie się spotkamy w TBG :-)
Dokładnie tydzień temu wyruszyłem w drogę powrotną z TBG do Opola. Był to smutny powrót ponieważ po raz kolejny musiałem rozstać się z moim małym bohaterem po zaledwie kilkunastu - ba nawet nie 10-ciu godzinach wspaniałego spotkania. Gdyby dodać fakt, że "życzliwość" pewnych osób przerosła moje oczekiwania to uwierzcie mi, że wcale nie było łatwo spędzić kolejnych 5-ciu godzin samotnie w samochodzie. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło :-) Minął tydzień, a już za kilka dni ponownie będę szykował się do wyprawy do mojego małego szkraba :-) Właściwie to przygotowania już się rozpoczęły i idą pełną parą! Właśnie o tym w jaki sposób przygotowuję się do wyprawy na Podkarpacie oraz jak ważne są wszelkie czynności jakie podejmuję przed wyjazdem do synka napiszę słów kilka :-)


Etap pierwszy: w poszukiwaniu czegoś wyjątkowego :-)

Możecie wierzyć mi lub nie, ale już pierwszego dnia po przyjeździe do Opola, po odwiedzinach małego bohatera w TBG praktycznie rozpoczynam od... przygotowań do kolejnego wyjazdu ;-) Moim prawdziwym konikiem stało się poszukiwanie najlepszych smakołyków dla mojego małego księcia ;-) Jako że w Opolu hipermarketów nie brakuje a co za tym idzie można dość często przebierać w ofertach promocyjnych, staram się korzystać maksymalnie z daru a jednocześnie przekleństwa tego miasta. Już jakiś czas temu wspominałem o tym, że Opole galeriami handlowymi stoi i mógłbym się założyć, że w najbliższych kilku latach pojawi się ponownie jakieś większe centrum handlowe i sądzę, że będzie to IKEA. Opolskie skrzynki pocztowe powinny być w rozmiarze XXL, ponieważ po weekendowym powrocie skrzynka wypchana jest do granic możliwości gazetkami konkurencyjnych sklepów. Jak mawiał Adaś Miałczyński w rewelacyjnym filmie "Dzień Świra" w reżyserii Marka Koterskiego: "Nie mam kiedy odpisywać na korespondencję. Pisze do mnie Rossmann, Pizza Hut...może odmiana losu w końcu jakaś." Kultowa scena przypomina właśnie sytuację z opolskich skrzynek pocztowych ;-)



Ale wracając do meritum. Nie wyobrażam sobie, aby przyjeżdżać z pustymi rękoma do mojego małego szkraba, którego wspieram maksymalnie jak potrafię. Znając upodobania kulinarne synka rozpoczynam polowanie na serki do kieszonki Bakuś w różnych smakach, które pochłaniane są, że aż uszy się trzęsą ;-) Mogę śmiało Wam polecić identyczne niemal serki w Lidlu, które sprzedawane są w czteropaku w dwóch smakach: wanilia i truskawka. Są równie smaczne jak Bakusie i każde dziecko będzie nimi usatysfakcjonowane, gwarantuję ;-) Jeśli jestem już przy Bakusiach to nie mógłbym przegapić również puszystych serków tego samego producenta w różnych smakach, którymi mały książę również się zajada :-)

Energia jaką spala mały szkrab w trakcie zabaw z tatą i dziadkami musi być koniecznie doładowana, zatem zawsze mam pod ręką arsenał wsparcia spożywczego ;-) Na wspomnianych serkach oczywiście się nie kończy a wszelkiego rodzaju Danonki dla dzieci, Fantazje czy musy owocowe równie chętnie padają moim łupem ;-) Oczywiście nigdy nie zapominam o nawodnieniu organizmu najlepszymi soczkami za jakie uważam soki Kubuś Go!, Play Leony w saszetkach oraz soczki w kartonikach dla dzieci z Hortexu czy Fortuny. Bardzo cenię sobie podobnie jak i mały bohater Kubusie Go!, które zawierają mnóstwo witamin i posiadają 100% owoców, a przede wszystkim poręczne butelki z zamykanymi dziubkami. To idealni towarzysze podczas wypraw samochodowych czy spacerów :-) Jeśli dodam do tego, że kochający dziadkowie zawsze dołożą drugie tyle wraz z kilogramami świeżutkich owoców, naleśników itp. to śmiało można by nakarmić gromadkę dzieci przez kilka dni ;-) Hotelowa lodówka pęka w szwach ;-) Oczywiście nie zapominam o kaszkach mlecznych czy pieluszkach oraz drobnych akcesoriach dziecięcych. Pod tym względem polecam wspomnianego Rossmanna, na którego korespondencję nie mam czasu odpisywać ;-) Jeśli robicie zakupy w tych drogeriach dla swoich pociech nie zapomnijcie o założeniu karty Rossnę.

Część I zakupów  w pierwszym dniu po przyjeździe z TBG ;-)
Będąc na różnego rodzaju wyjazdach służbowych nie wyobrażam sobie, abym nie przywiózł czegoś zupełnie nowego do posmakowania małemu szkrabowi. Smakowanie świata to w końcu największa przyjemność z naszego pobytu na ziemi :-)

Etap II: zabawa, edukacja, moda ;-)

Nie potrafię sobie również wyobrazić mojego przyjazdu do synka bez jakiejkolwiek zabawki czy też książeczek edukacyjnych. Nie inaczej będzie teraz :-) Jako że mały szkrab zafascynowany ostatnimi czasy jest motocyklami, kaskami oraz dużymi koparkami, poczyniłem odpowiednie zakupy w tym kierunku ;-) Co ciekawe część obiektów pożądania znalazłem w... Żabce! Książeczka Poznaję świat - zabawa z naklejkami mam nadzieję zrobi furorę tak jak ostatnia książka o podobnej tematyce, w której znalazło się ponad 125 naklejek. Wszystkie one w większości wylądowały na szybie samochodu taty ;-) Tym razem książeczka obejmuje tematykę całego transportu, również rzecznego a mały książę równie chętnie podróżuje samochodem jak i łodzią Wiking w Sandomierzu ;-) Książeczki edukacyjne to dla mnie prawdziwy priorytet tym bardziej, że są one lubiane przez synka.

Już nie mogę się doczekać tego uśmiechu małego bohatera, jak tylko zobaczy książeczkę :-)
Do tego dochodzą nowe kolorowanki oraz mnóstwo prezentów od dziadków :-) Oj czego to dziadkowie nie zrobiliby dla swojego kochającego wnusia. Aż daleko nad polskim Bałtykiem znaleźli dla wnuczka m.in. prawdziwy kuter rybacki zasysający wodę i tryskający niczym wynurzający się wieloryb. Mam nadzieję, że uda się go przetestować wraz pływającą rybą, o co prosił mały bohater jakiś czas temu dziadków. Hitem z pewnością będzie jeżdżący policjant na ogromnym motorze, który wydaje charakterystyczne odgłosy policyjnej syreny. Z pewnością mały szkrab będzie mówił jak to zwykle bywa słysząc wóz policyjny lub strażacki na sygnale: "ijo ijo" ;-)

Złowimy trochę ryb :-)
Byłbym zapomniał o uzupełnieniu zestawu do piaskownicy w skład którego wchodzą zwyczajowo: wiaderko z łopatką, duża łopatka oraz taczka, które towarzyszą nam podczas zabaw na placu zabaw w sandomierskim porcie. Zestaw został uzupełniony o "profesjonalne" dziecięce grabie, którymi zagrabimy piaskownicę po długiej zabawie i budowie "bab" oraz zamków :-)

Grabie z Opola niebawem uporządkują sandomierską piaskownicę ;-)
Również nie mogę doczekać się kiedy mały bohater przyodzieje nowe rzeczy w tym śliczną bluzę dresową na chłodne wieczory lub też wycieczkę sandomierską żeglugą ;-) Może będzie okazja ją po przyjeździe zaprezentować na małym przystojniaku ;-)

Etap III: bezpieczny samochód, bezpieczne spotkanie

Każdy mój wyjazd traktuję niezwykle poważnie pod kątem bezpieczeństwa. Z uwagi na fakt długiej podróży i ponad 300 km trasy warto wykonać kilka drobnych czynności, które pozwolą śmiało wyruszać w drogę. W końcu na miejscu dość często mały bohater podróżuje "bum-bumem" taty, w którym czuje się wyśmienicie :-) Sprawdzenie ciśnienia w oponach, wykonanie testu świetlnego, przegląd stanu oleju, uzupełnienie płynu do spryskiwaczy oraz kilka innych drobnych czynności wpływających na bezpieczeństwo jazdy powinno wejść w krew każdemu kierowcy.

...aaa byłbym zapomniał o zasłonkach przeciwsłonecznych, które szczególnie w okresie wakacyjnym pomagają w komfortowej jeździe maluchowi. Znalazłem świetne zasłonki w opolskim Realu, które co prawda nie są Disney'owskie, ale chyba bardziej przypadły do gustu małemu bohaterowi niż gwiazdy z Hollywood'u ze względu na niezwykle kolorową i różnorodną farmę zwierzątek, które pobudzają jego wyobraźnię oraz...uczą w czasie jazdy ;-)

No to kleimy ;-)
Jeszcze tylko kilka dni :-)

Nie mogę doczekać się przyjazdu do Waszego miasta :-) Liczę, że pogoda będzie łaskawa i już teraz ją zamówiłem na przyszły weekend u Pana Tomasza Zubilewicza z TVN-u ;-) Nawet jeśli nie wywiąże się z obietnicy i aura będzie mało sprzyjająca zabawom w piaskownicy czy spacerom, to mam mnóstwo alternatywnych zajęć przygotowanych dla małego bohatera :-) Mam nadzieję, że uda się nadrobić stracone dwie godziny z poprzedniego wyjazdu i złożymy kolejkę Tomek i przyjaciele rozpoczynając podróż w świat marzeń, bo najważniejsze jest być razem i wspólnie dzielić czas :-)

Do zobaczenia w Tarnobrzegu już w najbliższy weekend, trzymajcie kciuki :-)

PS. Na wieczór pozostawiam Was z moją ulubioną piosenką. Jej słowa dodają mi mnóstwo wiary w to, że w końcu kiedyś zza chmur wyjrzy słońce :-)

Powiedz mi, kto dał im prawo walk
Gdy moje serce chce bić
Żyć dla Ciebie cały czas
Powiedz mi, dlaczego mam się bać
Na baczność stawiać sny
Zapiąć się w brązowy pas

Muszę już iść, na rozkaz zostawić Cię
Na rozkaz spać i jeść
I odliczać każdy dzień
Czekaj, napiszę długi list
Że zawsze tylko ty
Że jeszcze tylko parę dni

Ref: Jeszcze dzień, wyjdę stąd
Rzucę bagnet, rzucę broń
Przeskoczę każdy mur
Jeszcze dzień, wyjdę stąd
Przeskoczę każdy mur

Powiedz mi, dlaczego tak ma być
Że liczę każdy dzień
I w gardle mam te same łzy
Powiedz mi, kto dał im prawo walk
Na baczność stawiać sny
Zapiąć mnie w brązowy pas

Ref: Jeszcze dzień, wyjdę stąd
Rzucę bagnet, rzucę broń
Przeskoczę każdy mur
Jeszcze dzień, wyjdę stąd
Przeskoczę każdy mur




Czytaj również: Paczuszka dla maluszka na długi sierpniowy weekend