czwartek, 20 listopada 2014

Utrudniasz kontakty z dzieckiem? Nie unikniesz kary (TVN)

Nienawiść dewastuje i rujnuje
kosztem dziecka
Rzadko oglądam programy pokroju Dzień dobry TVN, ale dziś wyjątkowo odnalazłem materiał wideo z ów programu, który zainteresował mnie podwójnie. Po pierwsze poruszany temat dotyczył nie tylko mojej osoby, ale i tysięcy ojców w Polsce a co najważniejsze ucieszył mnie przede wszystkim fakt, że po raz kolejny odważnie mówi się o problemie jaki istnieje i niestety ciągle narasta...


Rozstanie znaczy zabranianie


Poranny program TVN-u, w którym wziął udział adwokat rodzinny oraz Pani psycholog udowodnił, że istnieje szeroka grupa kobiet w naszym kraju, których jedynym zadaniem po rozstaniu z mężczyzną, ojcem swojego dziecka jest zabranianie kontaktów taty z dzieckiem. Uzurpowanie sobie całkowitej władzy rodzicielskiej, tylko i wyłącznie z tytułu faktu posiadania zaszczytnego miana matki, nie uprawnia kobiety do wyłączności w podejmowaniu decyzji życiowych związanych z dzieckiem za dziecko, bez udziału ojca. Frustracja, zemsta i nienawiść do mężczyzny potrafią niszczyć relacje dziecka z ojcem w imię własnych, osobistych pobudek. Droga poprzez tzw. "granie dzieckiem" jest jedyną słuszną jaką widzą matki, które wg mnie nie zasługują na wspomniane zaszczytne miano matki. Jakakolwiek forma walki z ojcem dziecka jest chora w sytuacji, gdy ojciec pragnie tych kontaktów nie mniej niż dziecko. Wykazuje zainteresowanie, stara się uczestniczyć w wychowaniu dziecka i utrzymywać stały kontakt z najważniejszą dla niego osobą na świecie. Zrozumienie tego co siedzi w głowach kobiet, których jedną z przedstawicielek zaprezentowano w materiale TVN-u, nie jest zbyt łatwe. Nawet nie jestem wstanie już starać się zrozumieć, bo niestety na głupotę jeszcze lekarstwa nie wymyślono...

Prawo po stronie ojca


Szczęście w nieszczęściu, że polskie prawo rodzinne zaczyna się powoli zmieniać. Co prawda jeszcze sam osobiście nie miałem szczęścia doznania cudownych zmian, ale dzięki nim mam szansę w niedalekiej przyszłości stać się jednym z niewielu szczęśliwców, którzy w słusznej sprawie walczą o odrobinę szacunku i prawa do kontaktów z dzieckiem :-) Wiele matek jest przekonana o swojej nieskazitelności bazując na przekonaniu, że wszystko im się należy z automatu. Co istotne uważają, że  ich pozycja jest na tyle silna, że ojciec dziecka może jedynie sobie pokrzyczeć, a ja i tak z dzieckiem nie pozwolę się spotkać, ponieważ mam taki kaprys. Brak znajomości prawa nie zwalnia z odpowiedzialności, o czym bez problemu przeczytacie w internecie. Wydaje mi się, że przyszedł powoli czas na zmiany w świadomości nie tylko społeczeństwa polskiego, ale również naszego Państwa, które powinno zacząć dostrzegać problemy ojców w Polsce, którzy notorycznie są izolowani od swoich dzieci podawania żadnych argumentów. Model ojcowstwa zmienił się diametralnie. Obecnie ojcowie pragną spędzać więcej czasu z dziećmi, często przejmując obowiązki matki. Oczywiście, żaden mężczyzna nie zastąpi matki tak jak żadna matka nie zastąpi kochającego ojca. Nie zmienia to faktu, że przepisy prawne związane z kodeksem rodzinnym sięgają nawet lat 60-tych, od których upłynęło sporo wody w Wiśle ;-)

Oczywiście nie chciałbym generalizować, ponieważ znam wiele matek, które rozstały się ze swoimi mężami czy partnerami i potrafią rozgraniczyć własne osobistego urazy od rzeczywistego dobra dziecka. Dla mnie to prawdziwe bohaterki, którym należałoby postawić pomnik i które powinny prowadzić wykłady dla tych matek, które krzywdzą własne dzieci kosztem własnej satysfakcji. Przy okazji pozdrawiam serdecznie pozytywne mamy m.in. z Tarnobrzega i Tułowic, które naprostowałyby swoją postawą kilka Pań w tym kraju ;-) Wiecie o kogo chodzi ;-)

Niedawno znalazłem w sieci świetny teksty opublikowany na blogu...Strefy Nieruchomości ;-) Choć nazwa mało ma wspólnego z omawianym problemem, to mimo wszystko autor pokusił się o rzetelne przedstawienia problemu z punktu widzenia prawa w swoim artykule "Utrudniasz wykonywanie kontaktów z dzieckiem, słono za to zapłacisz". Chciałbym zacytować jego fragmenty, w których autor powołuje się na ustawy dotyczące regulowania tego rodzaju problemów

"Ustawodawca w końcu dostrzegł problem i Ustawą z dnia 26 maja 2011 roku (Dz. U. Nr 144, poz.854) znowelizował Kodeks postępowania cywilnego poprzez wprowadzenie „Oddziału 6”. Nowelizacja weszła w życie z dniem 13 sierpnia 2011 roku i obowiązuje już prawie trzy lata, a jednak część pokrzywdzonych rodziców nie wie w dalszym ciągu o obowiązywaniu takowych przepisów. 
Zgodnie z art. 59815 § 1 KPC „Jeżeli osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy, uwzględniając sytuację majątkową tej osoby, zagrozi jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie obowiązku.” Na marginesie rozważań, warto dodać, iż podobną sankcję można wymierzyć wobec osoby, której tego kontaktu zakazano z dzieckiem, czyli wykonuje swoje prawo niezgodnie z postanowieniem orzeczenia czy ugody.
Jeżeli pomimo upomnienia osoba opiekująca się dzieckiem nie umożliwi właściwego kontaktu z dzieckiem uprawnionemu rodzicowi, sąd opiekuńczy nakazuje jej zapłatę należnej sumy pieniężnej, ustalając jej wysokość stosownie do liczby naruszeń i do stawki za naruszenie, która została wcześniej określona (sąd może w wyjątkowych wypadkach zmienić wysokość sumy pieniężnej). Co ważne, prawomocne postanowienie sądu, w którym nakazano zapłatę należnej sumy pieniężnej, jest tytułem wykonawczym bez potrzeby nadawania mu klauzuli wykonalności. W ten sposób nałożona na rodzica kara będzie mogła być szybko wykonana – wyegzekwowana z majątku rodzica. Rodzic, który będzie chciał wszcząć egzekucję, musi przedłożyć komornikowi wniosek egzekucyjny oraz wspomniane postanowienie sądu opiekuńczego.
Warto zaznaczyć, iż zagrożenie nakazaniem zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej dotyczy naruszenia tylko takich obowiązków w zakresie kontaktów z dzieckiem, które określone zostały w orzeczeniu lub ugodzie. Pomocny w sformułowaniu rozstrzygnięcia sądowego w tym przedmiocie jest art. 113 § 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Powołany artykuł zawiera otwarty katalog kontaktów z dzieckiem, co oznacza, że możliwe są kontakty realizowane w innych, niż określone w tym przepisie, formach."

Dla wszystkich ojców :-)


Chłopaki! Wielu z Was ma podobne problemy z jakimi spotkał się bohater reportażu, a które ja poznaję od dłuższego czasu. Nie jesteście sami! Wiem co przeżywacie, wiem co czujecie i wiem jak jest Wam ciężko! Żadne słowa pocieszenia ani żadne pieniądze z tytułu kar dla matek, które niszczą nasze relacje z dziećmi nie wynagrodzą nam straconych miesięcy i lat bez naszych dzieci, ale pamiętajcie, że tylko wiara, przekonanie w słuszność podejmowanych działań oraz konsekwencja mogą doprowadzić każdego z Nas do zwycięstwa. Nie poddawajcie się na krok, nie ustępujcie bo nie Wy zostaliście zaproszeni do tego chorego wyścigu, który nie ma żadnych racjonalnych przesłanek. Jednak jeśli znaleźliście się na tej wyboistej drodze, musicie ją pokonać, choć czas w jakim ją przebiegniecie należy liczyć czasami w latach...

Pamiętajcie, że to nie My jesteśmy bohaterami, tylko nasze dzieci dla których nie możemy się poddać! :-)

Zapraszam Was oraz...a może nawet przede wszystkim  matki, które uważają, że "jest tylko jedna racja, bo nawet jak jest Twoja, to moja jest mojsza niż Twojsza " (cyt. Dzień Świra) do obejrzenia materiału na stronie TVN tutaj. Być może ten krótki reportażu oraz rozmowa w studiu wpłyną choć na jedną matkę w tym kraju, a uznam to za wielki sukces :-) Bądźmy wszyscy odpowiedzialnymi rodzicami, dla których liczy się dobro naszych dzieci, bo to one są w końcu najważniejsze, a urazy niech każdy schowa do kieszeni :-)