wtorek, 11 listopada 2014

Wolność, kocham i rozumiem...

Dla Ciebie synku....
96 lat temu nasz kraj odzyskał upragnioną niepodległość. Dziesiątki lat rozbiorów, wojny światowe, a następnie komunizm... Trudne lata dochodzenia do prawdziwej wolności sfinalizowane systemem demokratycznym okupione zostały wieloma straconymi pokoleniami oraz krwią niewinnych ludzi. Dziedzictwo oraz przykład postaw patriotycznych naszych przodków powinny być dla dzisiejszego społeczeństwa wskazówką do stawania się coraz lepszymi ludźmi. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy dzisiejszy dzień to tylko kolejny dzień wolny od pracy, o którym wielu coraz częściej zapomina?


Czym dla mnie jest wolność?


Chyba najlepszą definicją wolności stały się słowa piosenki Chłopców z Placu Broni:

Tak niewiele żądam
Tak niewiele pragnę
Tak niewiele widziałem
Tak niewiele zobaczę
Tak niewiele myślę
Tak niewiele znaczę
Tak niewiele słyszałem
Tak niewiele potrafię
Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem
Tak niewiele miałem
Tak niewiele mam
Mogę stracić wszystko
Mogę zostać sam
Wolność kocham i rozumiem...
Tak niewiele miałem
Tak nie wiele mam
Mogę stracić wszystko
Mogę zostać sam
Wolność kocham i rozumiem...

W 100% podpisują się pod słowami tej przepięknej piosenki, którą rozpoczyna się m.in. film Andrzej Wajdy poświęcony biografii Lecha Wałęsy.

Jednak gdy sobie pomyślę o własnej definicji wolności, to nachodzi mnie nieodparta myśl, że nie o taką wolność walczyły całe pokolenia...W dniu, w którym chciałbym stanąć wraz z moim synem na Placu Wolności w Opolu, otulony flagą państwową, śpiewając Mazurka Dąbrowskiego odczuwając przy tym dumę z tego, że jestem Polakiem i mieszkam we wspaniałym kraju...ta wolność została nam ograniczona...

Kolejne ważne święto spędzam bez mojego najukochańszego szkraba, który dla mnie jest nie mniejszym bohaterem od wszystkich bojowników o wolność naszego kraju. Wielu z Was walczyło nie o taki kraj, w którym to człowiek stanie się człowiekowi wilkiem bez należnego mu szacunku. Wstyd mi często za ludzi, którzy wykorzystują ułomności młodej demokracji niszcząc tym samym relacje międzyludzkie.

Jak mamy wychowywać przyszłe pokolenia nie szanując ludzi najbliższych naszym sercom? Jak tym samym dajemy przykład i świadectwo, z których będą czerpać nasze dzieci? Dziś patriotyzm zmienił nieco swoje znaczenie, ale jego idea pozostała w dalszym ciągu aktualna. Umiłowanie do kraju, w którym mieszkamy, szacunek do historii oraz tradycji to podstawa na bazie której kształtują się młodzi ludzie. Sądzę, że wielu z nich nie bardzo potrafiłoby zdefiniować czym jest dla nich patriotyzm.... A tak na dobrą sprawę, to nie jest sprawa zbyt skomplikowana...jednak wszystko zależy od podejścia rodziców, dziadków oraz środowiska, w którym obraca się dany człowiek.Wystarczy odrobina chęci i zaangażowania, aby przyszłość naszego kraju rysowała się w kolorowych barwach.

Boli mnie, gdy słyszę naszych emigrantów opowiadających, że powrót do kraju jest niemożliwy i nie wyobrażają sobie życia w Polsce. Nie chciałbym być źle zrozumiany, bo część z nich nie dostając szansy na macierzystej ziemi otrzymała ją poza granicami, czym w pewnym sensie obraziła się na Polskę doceniając nowe miejsce dla nowego życia. W końcu mamy europejską wolność, zero granic i możemy korzystać do woli z uprzywilejowanej sytuacji, której nie zaznali nasi rodzice czy dziadkowie. Jednak nad tym należy pracować niczym pozytywiści w zniewolonej Polsce. Praca u podstaw jest  żmudna i wymaga cierpliwości, ale tylko od nas zależy czy dokonamy zmian na lepsze. Trochę śmiesznie brzmią ów słowa w kontekście niedawnej afery madryckiej z udziałem prominentnych parlamentarzystów, którzy wzięli chyba zbyt dosłownie sobie do serca postawę patriotyczną za pieniądze ciężko pracujących ludzi...

Uczynię wszystko  co w mojej mocy, aby mój synek był dumny nie tylko ze swojego taty, ale by wiedział, że bez względu na to jak układa się życie, miłość do Ojczyzny stoi na równi do miłości do rodziny. Pragnę, aby odczuwał dumę z tego, że jest Polakiem mimo wszelkich niedoskonałości z jakimi spotykamy się w Polsce. Jak co roku dla Ciebie synku dedykuję zawieszoną biało-czerwoną flagę, która niech stanie się symbolem zmian jakie nadejdą już niebawem :-) Bo w końcu: "Kto Ty jesteś? Polak mały! Jaki znak Twój? Orzeł Biały!" :-)


Moje małe przesłanie...do Tarnobrzega


Budujmy lepszą przyszłość wspólnie bez żadnych waśni. Skończmy te jałowe spory! Możemy się różnić, ale nie musimy się zwalczać! Jesteśmy Polakami, rodakami, których łączy zbyt wiele, aby tracić życie na wieczne udowadnianie, kto z nas ma rację. Odpuśćmy dla wspólnego dobra, dzięki czemu zbudujemy lepszą przyszłość dla najważniejszych osób na świecie. Doceńmy to, co posiadamy...

Wierzę, że już za rok o tej porze wspólnie z małym bohaterem odśpiewamy Mazurka Dąbrowskiego ze łzami w oczach, nie mogą uwierzyć w szczęście jakie Nas spotkało...