poniedziałek, 20 lipca 2015

Tarnobrzeskich fauli ciąg dalszy. Czas na czerwoną kartkę?

Gwiżdżemy na grę nie fair :-)
Powrót do punktu wyjścia zdawałoby się powiedzieć po wydarzeniach z ubiegłego weekend, na które w gruncie rzeczy byłem przygotowany. Po cudownym pierwszym weekendzie lipca, którego razem z małym bohaterem nie zapomnimy na długo, ponownie zastopowano nasz kontakt w sposób nieuczciwy. Po prostu było za dobrze podczas naszego spotkania, zatem ktoś nie mógł wytrzymać i przygotował kolejną "niespodziankę" ;-) Niedawna żółta kartka a ściśle mówiąc trzy żółte kartoniki wręczone za łamanie postanowień sądowych, niebawem powinny przerodzić się w kartkę czerwoną używając terminologii sportowej. Bo w życiu jak w sporcie: "Nigdy nie rezygnuj z osiągnięcia celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie" :-)


Syneczku cóż mam Ci powiedzieć...wiem, że czekałeś na mnie...obiecałem Ci, że przyjadę i przyjechałem jak zawsze. Przywiozłem Ci to o co prosiłeś, czekałem i prosiłem...ale po raz kolejny rozdzielono nas mimo, że byliśmy tak blisko siebie. Jednak tylko na moment! Pamiętaj, że każdy przejechany kilometr do Ciebie wzmacnia mnie podwójnie, a Ty doskonale to czujesz :-)

Już niebawem razem zagwiżdżemy Twoim ulubionym gwizdkiem, niczym sędzia rozjemca podczas pojedynku piłkarskiego, ponieważ my gramy zawsze fair play! A sprawiedliwość może nie rychła ale zawsze sprawiedliwa :-) Obiecuję synku :-) Kocham Cię i mam nadzieję do zobaczenia już za 2 tygodnie :-)

Ze sportowym pozdrowieniem prosto z Opola ;-)