Jeśli dodam, że wniosek strony przeciwnej opiewał na łaskawych aż...8 godzin spotkań podzielonych na dwa dni, to wszem i wobec oznajmiam: IDĄ ZMIANY ;-) Od 30 grudnia do 2 stycznia nie będziemy po raz pierwszy od kilku lat uwiązani zegarkiem w ręku! W końcu powoli możemy rozpocząć realizację planów, o których marzyliśmy. To ogromny sukces, który uczciwie należy docenić i cieszyć się wspólnie spędzonymi godzinami a nawet całymi dniami :-)
Druga część przed nami już w styczniu :-) Opole czeka, my czekamy na dużego bohatera! :-)
PS. Wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki, serdecznie dziękuję natomiast wszystkim ojcom będącym w podobnej sytuacji, pragnę przekazać po raz kolejny mało odkrywczą radę:
- nie poddawajcie się
- bądźcie sobą
- walczcie z pełną konsekwencją z przeciwnościami jakie są przed Wami stawiane
- bo w końcu wszystko się odmieni :-)
- Trzymam za Was także mocno kciuki.